Selekcja informacji. Istoty ludzkie o tych samych przecież receptorach, a jednak każdy “egzemplarz” odmiennie reagujący na kolor, zapach, dźwięk etc. Fraktalowy dziennik, rejestr oddychania (jawa & sen) Pawła Orła. “Przedświty”. Formalnie odpowiednio zakręcony, ale nie jakiś mocno nieczytelny. Kwestia zabliźnienia się z klangiem autora, chęci dryfowania na tratwie, która zbliża i jednocześnie oddala się od celu. Peregrynacja, która jest naszym losem, niezbadanym wyrokiem, halucynacją, solipsyzmem. Nie ma nic, nie ma nas – jak śpiewała niegdyś niejedna punkowa załoga. Bardzo interesuje mnie w “Przedświtach” fundament, punkt wyjściowy tego panoramicznego (takie właśnie słowo) rejestru. Ostatecznie po to, między innymi, nauczyłem się jęz. duńskiego, żeby móc przeczytać Kierkegaarda w oryginale. Gdyby dalej kontynuować (wiadomą) podróż, na horyzoncie pojawiliby się z pewnością Nietzsche, Bergson, Gabriel Marcel. Tzw. nicość i groza “zabawy” w życie są u Pawła Orła opisane w sposób poz...